piątek, 24 lipca 2015

Caruso&Minini

Zwykło się u nas mówić, że latem, dla ochłody, pijemy lekkie i rześkie wina białe, a kiedy robi się chłodniej, to dla odmiany (by się trochę rozgrzać) sięgamy po nieco cięższe wina czerwone. Sam pewnie wielokrotnie na blogu wyrażałem ten pogląd, choć prawdę mówiąc nie mam do niego przekonania i często się do niego nie stosuję. A tacy Sycylijczycy na przykład? Czy na tej gorącej wyspie pijają tylko wina białe, a Nero d’Avola wypychają na eksport? Nie sądzę...

Wydaje mi się, że równie dobrze będą upalnym latem „wchodziły" lekkie wina czerwone, a na Sycylii przecież ich nie brakuje. Sam miałem przyjemność spróbować kilku. Piłem świetne Frappato z winiarni COS (zrobione z odmiany frappato) i doskonałe Rosso di Verzella z winiarni Benanti (zrobione z odmian nerello mascalese i nerello cappuccio), a dzisiaj piję kupaż dwóch wspomnianych wyżej odmian o nazwie Frappato Nerello Mascalese z Winiarni Caruso & Minini.


Świetne wino, delikatne i bardzo aromatyczne, pachnące malinami i truskawkami, ale wzbogacone o wyraźną pieprzną nutę. W utach lekkie, z wyczuwalnymi filigranowymi taninami. Piłem je schłodzone do ok. 12-13 stopni i naprawdę świetnie sprawdzało się podczas gorącego popołudnia. Solo wchodziło świetnie, ale też dobrze pasowało z grillowaną, delikatną jagnięciną z warzywami.


Polecam Wam to wino, zwłaszcza że cena jest naprawdę bardzo dobra, jeśli odniesieniem mają być wina wspomniane przeze mnie wcześniej. Nie bójcie się czerwieni latem. Nie wierzycie? Nie musicie, ja tam swoje wiem...

-----------------------------------------
Caruso&Minini Terre di Giumara
Frappato Nerello Mascalese, 2012
Terre Siciliane IGT
odmiany: nerello mascalese, frappato
alk. 13,5%
cena: 46,17 zł
-----------------------------------------

Wino do spróbowania otrzymałem ze sklepu 13win.pl
Dziękuję!


środa, 22 lipca 2015

Piknikowy Kosz.

Plan był taki: zabrać kosz, wypełnić go smakołykami i udać się na piknik. Ale mamy lipiec, który - jeśli wierzyć statystyce meteorologicznej - jest najbardziej deszczowym miesiącem roku i trudno zgrać ze sobą te momenty kiedy mam wolne i akurat nie pada. Nie udało się. W koszu, który dostałem w prezencie od CEDC (#darylosu?), znalazło się między innymi wino Frontera Chardonnay 2014. Frontera to budżetowa linia chilijskiego koncernu Concha y Toro i prawdę mówiąc trochę bałem się tego wina, bo kilku moim znajomym zdarzyło się wylać je do zlewu. Znajomi trochę wina piją i mają rozeznanie w temacie, więc wziąłem ich uwagi do serca i Fronterę omijałem z daleka, choć zawsze w takich wypadkach korci mnie, żeby samodzielnie weryfikować kontrowersyjne opinie. Korciło, ale tego nie zrobiłem.


Nie wiem czy historia z Mahometem i górą Safa odpowiada sytuacji, w której się znalazłem, ale fakt jest taki, że w końcu doszło do spotkania Frontery ze mną, Frontera nie skończyła w zlewie, a ja nie skończyłem w szpitalu. Nie ma o czym się rozpisywać, to chilijskie chardonnay nie jest wielkim winem i nigdy nie będzie, bo nie taki cel przed nim postawiono - ma przede wszystkim odzwierciedlać charakterystyczne cechy odmiany, w zasadzie nic więcej. Przyda się raczej przy obiedzie (a może ktoś woli wypić je do śniadania lub kolacji?), albo jako czasoumilacz na pogaduszkach ze znajomymi. Jest trochę wodniste, lekkie, delikatnie kwasowe - taka popitka raczej niż poważne wino.


Na wstępie wspomniałem o koncernie Concha y Toro - mega-dużym producencie win, który w swym portfolio ma również inne wcielenia chardonnay. Do otrzymanej butelki Frontery postanowiłem dokupić jeszcze dwie inne i w ten sposób urządziłem sobie degustację przekrojową chardonnay z Concha y Toro.


Casillero del Diablo na pewno znacie, wina tej marki stoją w każdym super- i hipermarkecie, w dyskontach i małych sklepach osiedlowych. Natomiast Marques de Casa Concha to marka, którą poznałem w zeszłym roku podczas Chilean Wine Tour i bardzo dobrze zapamiętałem, ponieważ Cabernet Sauvignon o tej nazwie zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wina Marques de Casa Concha nie są jednak tak bardzo popularne i szeroko dostępne jak Frontera czy Casillero del Diablo, zapewne ze względu na cenę, która od pierwszego wina jest wyższa trzykrotnie, a od drugiego dwukrotnie.




Frontera dojrzewa w stalowych kadziach nie dłużej niż dwa miesiące i zaraz potem trafia do butelek i do sprzedaży, natomiast Marques de Casa Concha niemal rok dojrzewa w beczkach z dębu francuskiego. Łatwo to wychwycić na podniebieniu, wino jest masywniejsze, oleiste, konkretne, ale taki charakter win białych nie wszystkim musi się podobać. Może wydać się zbyt tłuste i nieco przyciężkie. I pomiędzy tymi dwoma winami swoje miejsce zajmuje Casillero del Diablo. To wino dojrzewa zarówno w dębowych beczkach, jak i stalowych kadziach i jest mieszane przed zabutelkowaniem. Dzięki temu mamy wino o dość solidnej budowie, ale wciąż zachowujące mnóstwo świeżości i młodzieńczej sprężystości. Mi to wino smakuje najbardziej i po nie sięgałbym najczęściej, jeśli miałbym pić je solo. Jeśli zaś chodzi o łączenie win z potrawami to polecam główną stronę internetową producenta, jak i strony poszczególnych linii, ponieważ można znaleźć na nich zarówno ogólne uwagi na temat parowania jedzenia z winami, jak i konkretne przepisy opracowane z myślą o danej etykiecie. Świetny pomysł! Sam też muszę je przejrzeć, może znajdę tam pomysł na piknikową przekąskę :)


-------------------------------------------

Wino Frontera Chardonnay (i kosz) otrzymałem od CEDC. Casillero del Diablo i Marques de Casa Concha kupiłem w ursynowskim Leclerku.

piątek, 3 lipca 2015

Przetrwać upały.

Upały naprawdę dają się we znaki. Wystarczy wyjść na chwilę z domu i ciało oblewa się lepkim potem. Po powrocie głowę zaprzątają tylko dwie myśli: opłukać się pod chłodnym strumieniem prysznica, a usta "potoknąć" zimnym, ożywczym winem. Raczej białym, choć różowe wydają się być w tym przypadku równie atrakcyjne, czerwone odradzam, chyba że bardzo delikatne i mocno schłodzone.

Vinho Verde jest często polecane jako idealne „chłodziwo" w takich sytuacjach, może nie jest tanie jak woda, ale też nie tak bardzo drogie, a jednak znacznie bardziej interesujące. Chyba się ze mną zgodzicie? Ja postanowiłem sprawdzić jako poradzi sobie w czasie upałów podobne wino portugalskie, również pochodzące z regionu Minho, ale nie butelkowane jako Vinho Verde DOC, a jako Vinho Regional Minho. Obie apelacje są identyczne pod względem swoich granic geograficznych, są jednak powody dla których producenci wolą (albo muszą) butelkować wina w niższej apelacji. Z jednej strony automatycznie traci się łatwe wsparcie marketingowe w postaci posługiwania się rozpoznawalną marką, z drugiej jednak często zyskuje swobodę „tworzenia”, na którą nie pozwalają wymogi apelacji wyższej. Dzieje się tak, gdy producenci zastosują w kupażach odmiany międzynarodowe, ale wydaje się, że częstszą przyczyną spadku do niższej apelacji jest przekroczenie pewnego poziomu alkoholu (>11,5%). W apelacji Vinho Regional Minho butelkuje się nikły ułamek tego, co trafia do butelek jako Vinho Verde - ledwie kilka procent.


Arca Nova, którą dziś wykorzystuję do złagodzenia skutków wysokich temperatur wydaje się być winem poważniejszym od prostego, kwaśnego i lekkiego verde. Zapewne przez to, że zawiera spory udział aromatycznego alvarinho (60%), dzięki któremu jest tu znacznie więcej alkoholu niż w verde opartym na innych odmianach i siłą rzeczy mniej cukru resztkowego. Pozostałe 40% kupażu stanowi trajadura wnosząca cytrusową świeżość do wina i poprawiająca jego strukturę.          


Wino jest rzeczywiście świeże i dość aromatyczne, przy czym dominują tu raczej zapachy owoców niż kwiatów. Kojarzyły mi się one z delikatnym, subtelnym aromatem pomarańczy. Drobne bąbelki ślizgają się ostrożnie po języku potęgując wrażenie świeżości. Alkoholu jest rzeczywiście więcej niż w popularnych verde - tu mamy 12,5%, ale daleki jestem od tego, by twierdzić, że jest męczący i nie pozwala winu przynieść upragnionej ulgi.

Mi w każdym razie pomogło :)

----------------------------------------------------------------
Quinta das Arcas
Vinho Regional Minho
Alvarinnho/Trajadura
odmiany: 60% alvarinho, 40% trajadura
alk.: 12,5%
cena:  36,94 zł (13win.pl)
----------------------------------------------------------------

Wino do degustacji otrzymałem od importera i właściciela sklepu sklep.13win.pl Dziękuję!